Głód tu panujący
Jeśli nie masz pomocy z zewnątrz, to na pewno będziesz głodny. Sklepu na terenie szpitala nie ma. Poza tym jest całkowity zakaz opuszczania oddziału. Zatem nie pozwalają nawet za drzwi oddziału wyjść nie mówiąc już o opuszczeniu budynku szpitalnego.
Godzina 23.30. Podgrzewam wodę w czajniku aby zalać zupkę "chińską". Nagle z końca korytarza, pielęgniarka, nie podchodząc do mnie, krzyczy na cały głos: To jest cisza nocna, proszę o wyłączenie czajnika !!! Ton Jej głosu jest mocno rozkazujący. Budzi jego głośnością część oddziału. Ona musi pokazać kto tu rządzi.
Innym razem spotykam na korytarzu panią pielęgniarkę oddziałowa. Zaczepiam Ja informując, że na śniadanie dostajemy mleko w miseczkach a nie zupę mleczna. To bułkę sobie wyrzucajcie, odpowiada pani.
Znów spotykam te panią i mówię Jej, że zupy na obiad to kompot raczej, z warzyw, bo tylko do popicia się nadaje nie do jedzenia. To chleb wkruszajcie - brzmi odpowiedź. Milczę. Ale skąd wziąć ten chleb. Wychodzić nie można.
Dodaj komentarz